Korzystając z chwili, którą sam sobie ukradłem z dnia wpadłem na moment w czeluść internetową. Zaplanowanie trasy, zgranie muzyki na drogę, do tego jeszcze wysłanie oferty klientowi. No i chciałem zrobić z siebie Krysię z naszej-klasy, która to chwali się nowym fryzem. Tak więc ja też się chcę pochwalić. No i kawałek, który mi będzie w drodze do Krakowa towarzyszył też Wam dam.
Co do Krakowa - wracam w piątek wieczorem dopiero. Zapowiada się naprawdę ciężkie kilka dni.
Co do Krakowa - wracam w piątek wieczorem dopiero. Zapowiada się naprawdę ciężkie kilka dni.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz