Od jutra jednak postanowiłem poprawę. Ponownie wyrwałem się z miasta na weekend. Drobny wojaż, nikomu nie zaszkodzi. Obecnie piszę, z miejsca które już mnie i Was - jako czytelników moich wypocin gościło. Tak ponownie Casa d'Oro.. Dzień zacząłem skromnie - Poznaniem. A no i wiecie? Poszukuję kogoś, kto potrafi ustawić w Skodzie Fabii zegarek - bo ja się nie tknę instrukcji obsługi. To przecież takie nie męskie...
A tu proszę Was uprzejmię zdjęcie z wczoraj. Zaśnieżone, zapruszone - ale telefon kiepski, co tu dużo mówić więc jakości się nie spodziewałem sam szczerze powiedziawszy dobrej. Miejski rytm. To co kocham.

Boże jaki ten kawałek ponizej jest stary... A moze to ja wcale nie zatrzymałem się w miejscu i latka lecą? Co tam, i tak wyglądam po prostu cudownie.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz