Wraz z Kingą przeglądam zasoby muzyczne, tych rytmów które mi się podobają od dawien dawna. Tak, znęcamy się nad polskim hip-hopem... Co tu dużo mówić - jest czego słuchać. Ale ja zawiesiłem się nad jednym kawałkiem. Nawet jak mam wielkiego doła poprawia mi cholernie skutecznie nastrój. Kawałek, który nieodmiennie wywołuje u mnie banana na twarzy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz